Początkowo miało być prosto - waniliowo i czekoladowo, ale w miarę postępu pracy zaczęłam dodawać i odejmować i tak powstało kilkanaście wariacji na temat. Wszystkie na podstawowym, prostym przepisie, który można dowolnie modyfikować i uzupełniać o ulubione dodatki i smaki.
Podstawowy przepis na babeczki:
- 300g mąki tortowej
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 duże jajka
- 250ml mleka
- 150g cukru do wypieków (drobny)
- 100g masła
- aromat wedle uznania
- torebka cukru waniliowego
Mąkę przesiewamy razem z proszkiem do pieczenia do miseczki.
Do drugiej, większej miski wbijamy jajka, dodajemy cukier i cukier waniliowy, mleko oraz roztopione i lekko przestudzone masło. Miksujemy wszystko na średnich obrotach. Po połączeniu się składników stopniowo dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia. Nakładamy do papilotek w formie ciasto i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy około 20 minut, do momentu kiedy babeczki nabiorą złotego koloru.
Moje babeczki wzbogaciłam różnymi dodatkami i tak powstały:
Muffinki cytrynowe - do ciasta dodałam otartą skórkę z dwóch cytryn i sok z połowy cytryny.
Muffinki pomarańczowe ze skórką kandyzowaną - do ciasta dodałam aromat pomarańczowy, a na wierzchu każdej babeczki położyłam odrobinę kandyzowanej skórki pomarańczowej.
Muffinki kawowe - w przepisie podstawowym zastąpiłam 50ml mleka, mocną kawą.
Muffinki czekoladowe - do ciasta dodałam kilka łyżeczek gorzkiego kakaa.
Muffinki cynamonowe - do ciasta dodałam 2 łyżki cynamonu.
Muffinki piernikowe - do ciasta dodałam łyżkę przyprawy korzennej ora kilka kropel przyprawy do makowca.
Muffinki miętowe - do ciasta dodałam odrobinę aromatu miętowego. Pamiętajcie, że jest on dość mocny, zatem trzeba uważać z jego ilością. Babeczki polałam rozpuszczoną czekoladą.
Muffinki z ciasteczkami amaretti - wierzch każdej babeczki posypałam pokruszonnymi ciasteczkami amaretti.
Czerwone muffinki truskawkowe - do ciasta dodałam odrobinę aromatu truskawkowego oraz czerwony barwnik spożywczy w proszku.
Udanych wariacji :)
SMACZNEGO! :)
ile roboty :) chciałabym kiedyś móc się tak pobawić. ile czasu Ci to zajęło?
OdpowiedzUsuńRobię około 100 dziennie - trzeba sobie wypracować system - no i jadę na dwie blachy dużych muffinów i jedną małych :)
Usuńmuffinkowe szaleństwo u Ciebie
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPodziwiam za zapał i wytrwałość przy takiej ilości :D Moje faworytki to miętowe i z ciasteczkami amaretti :)
OdpowiedzUsuń