Dzięki tej podróży pokochałam włoskie sery, pesto i typowe włoskie zupy...
A skoro o pesto...
Proponuję Wam danie szybkie, pyszne - pełne tak różnych smaków, które smakuje wyśmienicie zarówno na ciepło, jak i na zimno. Podałam je Tomaszowi - mężczyźnie o dość wybrednym podniebieniu - nie narzekał, a zimną porcję zabrał na drugi dzień do pracy....
Do wykonania 6 porcji wykorzystałam:
- jeden podwójny filet z kurczaka, najlepiej z wolnego chowu
- 2 łyżki oliwy extra vergin
- po 2 łyżeczki pesto na porcję (może być pesto z lub bez czosnku)
- 6 suszonych pomidorów z zalewy
- sól
- pieprz
- parmezan (lub jakikolwiek inny ser nadający się do zapiekania)
Kurczaka myjemy i porcjujemy wedle uznania. posypujemy solą i pieprzem do smaku. Kładziemy przygotowane kawałki na patelni z rozgrzaną oliwą. Obsmażamy do momentu uzyskania złocistego koloru po obu stronach.
Następnie układamy gotowego kurczaka w żaroodpornym naczyniu. Na każdy kawałek nakładamy pesto oraz pokrojone na kawałki (niezbyt małe) suszone pomidory. Na każdą porcję sypiemy około 2 łyżeczek parmezanu.
Zapiekamy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez około 15 minut. Podajemy z gotowanymi warzywami lub porcją ryżu smażonego z ziołami na patelni.
A po obiedzie dobra kawa z ciasteczkami amaretti.... Mmmmmm - niebo w gębie!
SMACZNEGO! :)
PS: Przepis znalazłam z październikowym wydaniu miesięcznika KUCHNIA, a zdjęcia zrobione zostały przed zapiekaniem :)
Fantastycznie wygląda ;) Suszone pomidory świetnie komponują się z piersią z kurczaka.
OdpowiedzUsuńte smaki bardzo mi odpowiadaja:)
OdpowiedzUsuńwow mam wszystko w lodówce...jedziemy
OdpowiedzUsuń