Do wykonania 12 babeczek wykorzystałam zgodnie z przepisem:
- 150g masła bez oleju
 - 1 szklankę drobnego cukru
 - 1/2 szklanki i 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
 - 1/3 szklanki mąki pszennej
 - 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
 - 2 duże jajka z wolnego chowu
 - 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
 - szczypta soli
 - 1 łyżka wody
 - 100g zmielonych migdałów
 - kilka mrożonych malin
 
Do przygotowania ciasta nie użyłam miksera. Masę połączyłam używając jedynie dobrej silikonowej szpatułki. Zaczynamy od roztopienia masła w rondelku. Kiedy uzyskamy stan płynny zmniejszamy ogień i gotujemy masło przez około 2 minuty, do momentu aż nie uzyska złotego koloru, co według autorki przepisu nada mu specyficznego aromatu.
Roztopione masło odstawiamy z ognia i dodajemy od razu cukier oraz mąkę mieszając dokładnie do uzyskania jednolitej błyszczącej masy. Dodajemy ekstrakt waniliowy, łyżkę wody i szczyptę soli i ponownie mieszamy.
Podczas mieszania masa odrobinę przestygnie, zatem dodajemy do niej kolejno całe jajka i za każdym razem dokładnie łączymy z masą. Do jednolitej masy dodajemy przesiane mąki z proszkiem do pieczenia. Na sam koniec dodajemy zmielone migdały i mieszamy. Przekładamy do foremek (około 2/3 wysokości) i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni.
Pieczemy 20 minut do momentu uzyskania :suchego patyczka".
Babeczki są przepyszne. Niezwykle delikatne, ale i chrupiące dzięki migdałom. A ich słodycz rewelacyjnie przełamują maliny. Idealne migdałowe "walentynki" :)
SMACZNEGO! :))
Przepis bierze udział w akcji:









Śliczne foremki! A babeczki bardzo apetyczne :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły serduszkowe babeczki, w sam raz na walentynki :)
OdpowiedzUsuń