Do wykonania nadzienia do 9 naleśników wykorzystałam:
- około 200g świeżej bryndzy
- około 100g wędzonego boczku dobrej jakości
- 1/2 dużej cebuli cukrowej
- 2 spore ząbki czosnku
- garść natki pietruszki
- 1 łyżka smalcu (jeśli boczek jest mało tłusty)
- 1/2 dużego "scypka"
- 2 duże plastry dobrej, swojskiej szynki
Kiedy już usmażymy naleśniki i odstawimy je do ostygnięcia, na patelni po nich smażymy boczek bardzo drobno pokrojony w kostkę. Wytapiamy z niego tłuszcz, aż do momentu, kiedy otrzymamy miękkie, opieczone skwareczki. Następnie dodajemy posiekaną drobno cebulę i wyciskamy ząbki czosnku. Mieszamy i smażymy przez kilka chwil.
Bryndzę wrzucamy do miseczki. Ponieważ jest to ser dość zwarty, pamiętajmy aby boczek i cebulkę dodać do niego prosto z patelni. Ciepło spowoduje rozluźnienie sera i masa ładnie się nam połączy. Gotową masę odstawiamy na chwilę do ostygnięcia.
Następnie nakładamy warstwę sera na 1/2 naleśnika i zwijamy w rulonik, składamy w kopertę lub trójkącik - wszystko wedle uznania.
Gotowe naleśniki układamy w żaroodpornym naczyniu, posypujemy startym "scypkiem" oraz pokrojoną drobno szynką. Zapiekamy w piekarniku w temperaturze około 180 stopni do momentu roztopienia się sera.
Podajemy z lekką sałatką.
SMACZNEGO! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz