Na ratunek przyszła koleżanka z pracy, a właściwie moja mentorka i zawodowy autorytet - Monika, do której jeszcze kilka lat temu zwracałam się "pani profesor" :)
Monika piecze chleb, którego zaletą jest niezwykle krótki czas przygotowania oraz to, że możemy wzbogacać go o ulubione ziarna lub inne dodatki. Do przygotowania mojej wersji użyłam mąki pełnoziarnistej, słonecznika i ziarna sezamu.
Aby wypełnić 3 małe keksówki i tym samym uzyskać trzy bochenki pachnącego chleba potrzebujemy:
- 1kg maki pełnoziarnistej
- 1 kostka drożdży (100g)
- 3 łyżki cukru
- 2 płaskie łyżki soli
- 4 szklanki ciepłej wody
- 1 szklanka ziarna słonecznika
- 1 szklanka sezamu
Drożdże rozkruszamy do miseczki i zasypujemy cukrem. Po chwili drożdże rozpuszczą się i mieszamy je do uzyskania gładkiej masy. Dodajemy wodę i sól. Mieszamy i dodajemy przesianą mąkę. Dokładnie wyrabiamy - choć przyznam się, że nie przyłożyłam się do tego zbytnio i po prostu mieszałam dopóki nie zniknęły ślady suchej mąki.
Dosypujemy ziarna i mieszamy. Keksówki smarujemy masłem i wysypujemy ziarnami sezamu. Przekładamy do nich masę (mniej więcej 1/2 do 2/3 wysokości formy). Odstawiamy na chwilkę na bok (nawet niekoniecznie w bardzo ciepłe miejsce). PO kilkunastu minutach ciasto jest pięknie wyrośnięte i wstawiamy je do piekarnika. Pieczemy około 45 minut w temperaturze 180 stopni (piekarnik z termoobiegiem). Następnie pozostawiamy w wyłączonym piecu na około kwadrans.
Po wyjęciu z foremek, kładziemy chleb na bok i przekładamy co jakiś czas, aby chleb nie zaparował.
Nie ma to jak zapach samodzielnie upieczonego chleba z odrobiną masła i pysznego dżemu :)
SMACZNEGO! :)
Przepis bierze udział w akcji: