Mam dzisiaj paskudnie leniwy dzień, pełen przeczucia, że to ostatni ładny weekend tego roku, pełen słońca i letniego wiatru. Przesiedziałam więc z książką jego pierwszą połowę, próbując zebrać się do jakiejkolwiek pracy w połowie drugiej. Z tego wszystkiego wyszedł mega szybki i nieskomplikowany obiad oraz chęć do upieczenia złocistego bochenka chleba z nowego przepisu... I tu stop klatka... Potrzebowałam 'self-rising flour', czyli w większym lub mniejszym spolszczeniu: mąki ze środkami spulchniającymi... Skąd ja u diabła wezmę taką mąkę w środku niedzieli? No przecież, że z zasobów nieprzebranego internetu. Okazało się, że self-rising flour to niezwykle prosta sprawa, dzisiaj ją poczyniłam, jutro piekę chleb :)
Zatem jak zrobić domową mąkę ze środkami spulchniającymi?
Wystarczą nam trzy proste składniki w odpowiednich proporcjach...
mąka
proszek do pieczenia
sól
Na 0,5kg maki potrzebujemy 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia i 0,5 łyżeczki soli.
Wszystko mieszamy.
Oczywiście, jeśli potrzebujemy większą ilość mąki zwiększamy ilość składników proporcjonalnie.
Tyle z dzisiejszego wpisu. Praca w papierach mnie nie ominie, ale może pomoże mi w tym Adele...
Ha! Mnie też to przerażało na samym początku, ale już jakiś czas temu zrobiłam, że głównie chodzi o dodatek proszku do pieczenia;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń