A na domiar wszystkiego z wizytą zapowiedział się mój brat z żoną Anią i moim kochanym Mateuniem... Niczym lepszym nie mogę ich poczęstować!
Przepis na kruche ciasto zamieściłam w poście z szarlotką w roli głównej. Pozostaje nam tylko przygotować to co nada cudnego smaku naszemu deserowi.
Potrzebujemy:
- 3 średnie miękkie gruszki
- 2 łyżeczki soku z cytryny
- 70g cukru pudru
- 4 łyżki dżemu pomarańczowego z cukinii
- 80g miękkiej margaryny
- 2 jajka
- 70g mąki typ 450
- 1/4 szklanki mielonych migdałów
- 1/4 szklanki mielonych orzechów nerkowca
- 1/4 szklanki płatków migdałowych
Po przygotowaniu ciasta i wsadzeniu go do lodówki na przynajmniej 1 godzinę, zajmujemy się gruszkami.
Obieramy je, wykrawamy gniazda nasienne i kroimy w plastry lub grubą kostkę. Jak widać wybrałam drugą opcję. W miseczce mieszamy kawałki gruszek, sok z cytryny oraz 3 łyżeczki cukru pudru. Pozostawiamy tą mieszankę na kilkanaście minut, by gruszki przeszły cytrynowym aromatem i słodyczą cukru.
Ciasto wyjmujemy z lodówki i wałkujemy na posypanej mąką stolnicy, by otrzymać placek grubości około 1,5 cm. Pamiętajcie, żeby wykonać brzeg tarty w formie. Przekładamy do blaszki, przykrywamy papierem pergaminowym i przysypujemy wierzch grochem. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 15 minut. Po tym czasie wyjmujemy spód ciasta, zdejmujemy groch i papier i dopiekamy go jeszcze przez około 5 minut, tak by ciasto zyskało złoty kolor.
W trakcie pieczenia przygotowujemy masę migdałową.
Margarynę i cukier puder ucieramy na gładko. Dodajemy jajka i mąkę i dalej mieszamy by pozbyć się wszelkich grudek. Do gotowej masy wsypujemy mielone migdały i orzechy nerkowca. Delikatnie mieszamy wszystko łyżką.
Na upieczony spód ciasta wykładamy konfiturę i rozprowadzamy ją równomiernie. Następnie układamy warstwę gruszek i zakrywamy wszystko masą migdałową.
Tartę wstawiamy do piekarnika na około 30 minut - lub do czasu gdy masa migdałowa nabędzie pięknego złotego koloru.
Podajemy z odrobiną bitej śmietany i kawałkami gorzkiej czekolady. Idealny deser na popołudniową kawę. Mam nadzieję, że Ani i Piotrkowi będzie smakowało :)
Jednocześnie inspirowana zapachem dojrzałych gruszek chciałam Was zaprosić do wspólnej zabawy z tymi smacznymi owocami. Akcja GRUSZKOWO! rusza już w niedzielę i potrwa do 31 października.
Chętnych do udziału proszę o wklejenie banerka na swoją stronę ;) - kod znajdziecie po prawej stronie posta :) Do biegu gotowe? Gruszkowo start! :)
SMACZNEGO! :)
Gruszki kojarza mi sie z jesienia, a jesien wszak juz za rogiem...
OdpowiedzUsuńpoproszę kawałeczek do kawki
OdpowiedzUsuńAż zapachniało jesienią...
OdpowiedzUsuńmmm gruszki są pyszne, u mnie w oguródku już zaczynają się pojawiać :)
OdpowiedzUsuń