Do wykonania około 20 serduszek zużyłam:
- 100 g maki typ 450
- 150 g masła śmietankowego
- 125 g drobnego cukru
- 1 laska wanilii
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- lukier malinowy Dr Oetkera
- dekoracje (kuleczki cukrowe)
Na stolnicę przesiewamy mąkę z cukrem waniliowym. Dosypujemy cukier i mieszamy palcami.
Następnie dodajemy pokrojone w kostkę mocno zmrożone masło śmietankowe. Wszystko rozrabiamy palcami tak jakbyśmy wyrabiali drobne kluseczki zacierki.
Dodajemy ziarenka z laseczki wanilii i wszystko ugniatamy aż do uzyskania gładkiego ciasta, w którym waniliowe "kropeczki" będą rozłożone równomiernie. Przygotowujemy blachę - smarujemy ją masłem i posypujemy niewielką ilością bułki tartej - to zapewni nam kruchy spód ciasteczek.
Ciasto wałkujemy na posypanej mąką stolnicy na grubość około 2 cm. Formą do ciastek wykrawamy około 20 serduszek i układamy je na przygotowanej blaszce. Wstawiamy ją do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 15-20 minut. Starajcie się nie spiec ich zbytnio, ponieważ po wystygnięciu będą twarde.
Po wyjęciu z piekarnika studzimy je w międzyczasie rozgrzewając gotowy lukier Dr Oetkera (różowy) oraz ozdoby, których zamierzamy użyć.
Jeśli macie dzieci, możecie zaangażować je do dekorowania deseru.
Ciasteczka - pycha!
A Asi i Łukaszowi pozostawiamy kilka słów:
Cieszcie się...
bo jest ktoś przy kim możecie być sobą,
możecie opowiadać o swoich marzeniach, planach i nadziejach,
a także o zwariowanych pomysłach.
Możecie płakać i śmiać się głośno.
Możecie przetoczyć się przez pokój w szalonym tańcu.
Możecie być szczęśliwi i nieszczęśliwi,
pewni siebie i zupełnie z siebie niezadowoleni.
Nie musicie wkładać maski, lecz możecie być takimi,
jakimi naprawdę jesteście i jakimi w danej chwili się czujecie.
bo jest ktoś przy kim możecie być sobą,
możecie opowiadać o swoich marzeniach, planach i nadziejach,
a także o zwariowanych pomysłach.
Możecie płakać i śmiać się głośno.
Możecie przetoczyć się przez pokój w szalonym tańcu.
Możecie być szczęśliwi i nieszczęśliwi,
pewni siebie i zupełnie z siebie niezadowoleni.
Nie musicie wkładać maski, lecz możecie być takimi,
jakimi naprawdę jesteście i jakimi w danej chwili się czujecie.
Justyna i Tomek
27 sierpnia 2011 r.
Pyszny pomysł na wieczór panieński ;) Pozostaje trzymać kciuki za młodych!
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiałam, co zrobię na wieczór panieński, który organizuję w czwartek za tydzień :) Dzięki!!!
OdpowiedzUsuńale urocze :D jak byłam mała robiłam podobne z mamą :>
OdpowiedzUsuń