poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Cupcakes na poprawę humoru

Moja Mama nadwyrężyła ścięgno Achillesa... Musiała zwolnić tempo i dogoniły ją czarne myśli i paskudnie ponury humor. Kazałam Tacie przywieźć ją do siebie na babskie pogaduchy, a żeby poprawić jej humor i pokazać zdecydowanie kolorowe odcienie upiekłam muffinki z serkiem mascarpone...



Na 12 muffinek potrzebujemy:
  • 30dag mąki typu 450
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • ok 100g masła
  • 100 g brązowego cukru
  • 1 szklanka mleka
  • 2 duże jajka najlepiej z wolnego chowu

Suche składniki, czyli mąkę, proszek do pieczenia i sól przesiewamy, tak by je napowietrzyć. W osobnej miseczce ucieramy masło i cukier. Warto zadbać o to, by masło było miękkie - zdecydowanie ułatwi nam to sprawę. Kiedy masa będzie gładka dodajemy po jednym jajku, miksując za każdym razem do całkowitego połączenia się składników.
Zmniejszamy obroty miksera i stopniowo dodajemy suche składniki. Na koniec do masy dodajemy szklankę mleka.


Ciasto nakładamy do przygotowanych papilotek w formie do muffinek. Uzupełniamy je do około 2/3 wysokości. Wsuwamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni. Pieczemy około 20 minut, zmniejszając temperaturę pieczenia o 20 stopni w połowie czasu. Po upieczeniu zostawmy muffinki na kilka minut w wyłączonym piekarniku.



Muffinki ozdabiamy kremem, do wykonania którego potrzebujemy:

  • ok 100g serka mascarpone
  • ok 100g śmietanki 36%
  • 2 łyżeczki cukru pudru
  • maliny
  • jagody lub ciemne borówki
  • gorzka czekolada

Śmietankę ubijamy na sztywno, bez dodatków. W drugiej miseczce ucieramy serek mascarpone z cukrem pudrem. Kiedy składniki połączą się dodajemy do masy serowej ubitą śmietankę i delikatnie mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji.
Tak przygotowany serek nakładamy na muffinki, ozdabiamy je owocami i ścierami na grubej tarce gorzką czekoladę.



Zadanie wykonane. Humor mamy poprawił się w mgnieniu oka - nawet poprosiła o dokładkę :)

SMACZNEGO! :)


5 komentarzy:

  1. Z pewnością pomogły :-) Muffinki to sprawdzony sposób. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też ostatnio przydają się takie pocieszacze. Pyszności :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrów mamę :) Jak będzie jadła takie pocieszacze to na pewno szybko wróci do zdrowia :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Już jej zdecydowanie lepiej ;) Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie słodkie kolorowe maleństw muszą poprawiać humor! Na mnie tez to działa:)
    Pozdrawiam i dużo uśmiechu dla Mamy!

    OdpowiedzUsuń